Po przyjęciu z okazji dwudziestej rocznicy ślubu, Angie siedzi przy swojej toaletce, zastanawiając się, jak doszła do tego punktu w swoim życiu. Steve nie był typem mężczyzny, którego wyobrażała sobie poślubić, zupełnie nie w jej typie.
Nigdy nie rozumiała, dlaczego w ogóle się z nim umawiała. Jasne, dobrze się razem bawili, ale już na początku dostrzegła czerwone flagi, chociaż postanowiła je zignorować. W tamtym momencie nie było nikogo innego na horyzoncie, a jej przyjaciele wszyscy mówili jej, jaki z niego przystojniak.
Nie przestawała się z nim spotykać i zanim się zorientowała, mieszkali razem, a potem wzięli ślub. Ile razy w ciągu ostatnich 20 lat myślała o tym, żeby od niego odejść? A jednak nigdy tego nie zrobiła.
Dlaczego zostajemy, kiedy chcemy odejść?
Chcielibyśmy myśleć o zachodnim rytuale zalotów, jakim są randki i wspólne zamieszkiwanie, jako o teście sprawdzającym, czy dana para jest kompatybilna do małżeństwa. Jednak w artykule opublikowanym niedawno w czasopiśmie Personality and Social Psychology Review, kanadyjscy psychologowie Samantha Joel i Geoff MacDonald twierdzą, że większość ludzi po prostu przechodzi przez różne etapy budowania związku bez poważnego zastanowienia się, czy ich partner jest dla nich odpowiedni na dłuższą metę. Tę tendencję do posuwania się naprzód w związku określają mianem progresji (progression bias).
Joel i MacDonald zwracają uwagę, że ludzie mogą z łatwością opisać, jaki byłby ich idealny partner. Jednak w rzeczywistości ludzie są skłonni umawiać się z wieloma potencjalnymi partnerami, którzy nawet nie zbliżają się do spełnienia ich ideału. Zamiast tego, kiedy zaczynają się z kimś spotykać, zmieniają swój ideał, aby zbliżyć się do cech swojego nowego partnera. Ponadto, mają tendencję do patrzenia obok wad partnera, postrzegając je w znacznie bardziej pozytywnym świetle niż obiektywny obserwator.
Wraz z postępem związku, pary inwestują w niego coraz więcej, co sprawia, że odejście jest kosztowne. Nawet pary w układzie friends-with-benefits często kończą w długoterminowym zaangażowanym związku, ponieważ dzielą coraz więcej swojego życia razem. Dzieje się tak dlatego, że partnerzy w związkach intymnych szybko się do siebie przywiązują.
Autorzy zauważają również, że pary rzadko dają dużo świadomej myśli do ich decyzji o wprowadzeniu się razem. Zamiast tego, w miarę rozwoju związku, spędzają więcej czasu u siebie nawzajem, aż do momentu, gdy po prostu nabiera sensu dzielenie jednej przestrzeni zamiast tego. Chociaż ludzie uważają kohabitację za rodzaj małżeństwa na próbę, może być bardzo trudno odejść od niej po zamieszkaniu razem. Zamiast tego, większość par bierze ślub po upływie odpowiedniej ilości czasu, często pod presją społeczną ze strony przyjaciół i rodziny. „Więc, kiedy wy dwoje zamierzacie zawiązać węzeł?”
Ludzie w zaangażowanych związkach często wolą pozostać w sytuacji mniej niż idealnej, nawet jeśli dostępne są atrakcyjne alternatywy. Podobnie, wielu osobom trudno jest opuścić związki, w których dochodzi do nadużyć. Nawet jeśli pary się rozpadają, szanse na to, że znów do siebie wrócą są dość wysokie.
Dlaczego występuje zjawisko Progression Bias?
Dlaczego ludzie wykazują tendencję do progresji w związkach? Joel i MacDonald oferują ewolucyjne, kognitywne, emocjonalne i społeczne wyjaśnienia.
Na poziomie ewolucyjnym ma to sens, że ci, którzy wchodzą w zaangażowane intymne związki, mają większe szanse na posiadanie potomstwa, a tym samym na przekazanie swoich genów, niż ci, którzy tego nie robią. Jeśli będziesz czekać, aż znajdziesz kogoś, kto spełni twój ideał, możesz w ogóle nie współżyć.
Na poziomie poznawczym ludzie mogą się szybko przytłoczyć, gdy muszą podjąć decyzję spośród wielu wyborów. Typowy młody człowiek styka się z dziesiątkami potencjalnych partnerów każdego dnia. W obliczu przytłaczającej liczby opcji, ludzie dokonują „wystarczająco dobrych” wyborów, czy to kupując nowy smartfon, czy szukając partnera.
To kognitywne wyjaśnienie pokrywa się z ewolucyjnym. Nasi łowiecko-zbieraccy przodkowie żyli w małych grupach. Wybór był niewielki, więc oczekiwania były niskie, a zadowalanie się tym, co wystarczająco dobre, było normą.
Na poziomie emocjonalnym wielu ludzi doświadcza strachu przed przegapieniem romantycznej okazji. Dlatego wolą ryzykować odrzucenie, gdy zbliżają się do potencjalnego partnera, niż przegapić okazję do romansu, nawet jeśli prowadzi to do związku, który jest mniej niż idealny.
Gdy para zaczyna się umawiać na randki, przechodzi przez procesy zauroczenia i przywiązania. Ludzie szybko zakochują się w partnerach, z którymi dopiero co zaczęli się spotykać, a to zauroczenie pomaga napędzać związek do coraz wyższych poziomów zaangażowania. Nawet gdy zauroczenie wygasa, przywiązanie utrzymuje parę związaną razem.
W ciągu kilku miesięcy ludzie rozwijają przywiązanie do swojego nowego partnera, takie, że czują się uspokojeni w jego obecności i niespokojni lub niespokojni podczas jego nieobecności. Jeszcze długo po wygaśnięciu zauroczenia, uczucia przywiązania nadal wiążą parę, utrudniając jej zerwanie, nawet jeśli sytuacja jest daleka od ideału.
Na poziomie społecznym, istnieje wiele zalet bycia w parze i wiele wad bycia singlem. Przyjaciele i rodzina będą ciągle pytać, kiedy zamierzasz znaleźć kogoś miłego i się ustatkować. Podobnie, wiele imprez towarzyskich jest organizowanych dla par, a uczestnictwo w nich bez partnera może być kłopotliwe. Co więcej, małżeństwa cieszą się różnego rodzaju korzyściami finansowymi, takimi jak niższe podatki, których nie mają single.
Czy można uniknąć Progression Bias?
Randki mogą wydawać się procesem wypróbowywania różnych potencjalnych partnerów w celu znalezienia najlepiej pasującego do małżeństwa. Jednak, jak twierdzą Joel i MacDonald, uważna obserwacja pokazuje, że w przypadku większości ludzi tak nie jest.
Raczej wykazujemy tendencję progresywną w tworzeniu związków. Kiedy już znajdziemy partnera, który odpowie na nasze zaloty, przechodzimy przez kolejne etapy randkowania, intymności seksualnej, wspólnego zamieszkiwania i małżeństwa jak na taśmie produkcyjnej. Chociaż powinniśmy być czujni na oznaki kłopotów, lekceważymy te czerwone flagi nawet wtedy, gdy wyraźnie mówią nam, że czeka nas wyboista droga.
W końcu, to jest w naszej naturze, aby postępować do przodu w związkach, a nawet jeśli staramy się oprzeć, nasze geny i nasze sieci społeczne pchają nas do przodu w każdym razie.