Jeśli mieszkałeś pod rockiem kultury popularnej, być może nie słyszałeś o niedawnej modzie na modyfikacje ciała znanej jako Brazilian Butt Lift (BBL). Polega na pobraniu tłuszczu z brzucha lub pleców i włożeniu go w pośladki kobiety, która pragnie mieć większy, bardziej zgrabny tył i stosunkowo mniejszą talię.
BBL został w dużej mierze spopularyzowany na platformie udostępniania wideo TikTok – hashtag #BBL zebrał 2,9 miliarda wyświetleń. Już sam ten fakt zasługiwałby na psychologiczną analizę, ale kobiety ryzykują również swoje zdrowie, a czasem życie, aby wykonać tę procedurę przez oportunistycznych lekarzy, którzy niekoniecznie mają certyfikat zarządu w zakresie chirurgii plastycznej. Co więcej, nawet niektórzy z najlepiej wyszkolonych lekarzy uznali, że jest to nieetyczna procedura planowa ze względu na związane z nią ryzyko. Chociaż zjawisko BBL dało teraz początek satyrycznemu memowi TikTok, jak zauważyło wielu innych, trend jest wciąż daleki od zakończenia i niepokojącego.
Jaką rolę odgrywają media w podsycaniu operacji modyfikacji ciała, zwłaszcza wśród kobiet, i co, jeśli w ogóle, można z tym zrobić? (Nie ma to na celu umniejszania rosnącej częstości występowania lęków dotyczących ciała u mężczyzn, ale według statystyk z 2020 r. 92 procent osób poddanych zabiegom kosmetycznym stanowiły kobiety.)
Media społecznościowe jako wizualny megafon
Istoty ludzkie nie zawsze są racjonalne, ale zwykle dokonujemy obliczeń w oparciu o postrzegane normy i związane z nimi nagrody. Kobiety mogą poddać się potencjalnie niebezpiecznym zabiegom kosmetycznym, ponieważ wierzą, że:
- doprowadzi to do sukcesu społecznego i finansowego
- ich rówieśnicy są na pokładzie
- korzyści przewyższają ryzyko
Nieprzypadkowo nasze obecne środowisko kulturowe może sztucznie zawyżać każde z tych wyobrażeń za pośrednictwem „podstępnego lustra” mediów społecznościowych (pozdrawiam przekonującą krytykę kultury medialnej Jia Tolentino z 2019 r., Trick Mirror: Reflections on Self-Delusion).
Media społecznościowe stały się rodzajem wizualnego megafonu, z nowymi ideałami piękna rykoszetowanymi od celebrytów i influencerów do „zwykłych ludzi” iz powrotem. Gwiazdy i wpływowe osoby pozostają wielkimi trendsetterami, których status i popularność zwiększają ich „potencjał modelowania” wśród zmotywowanych widzów.
Jednak wydają się również bardziej „podobni do nas” niż kiedykolwiek, ponieważ płynnie wtapiają się w nasze istniejące sieci społecznościowe i dają nam pozornie autentyczny zakulisowy wgląd w ich życie. Możemy poczuć paraspołeczną (pozornie społeczną) intymność, gdy przewijamy ich posty i być może próbujemy przełamać czwartą ścianę (poczekaj, piątą ścianę?) za pomocą polubień lub komentarzy. Do tego stopnia, że celebryci i osoby wpływowe stały się naszymi pozornymi rówieśnikami, główne różnice między ich stylem życia i motywacjami a naszym mogą zostać zaciemnione, a my możemy być bardziej skłonni myśleć o nich jako o odpowiednich aspirujących celach porównań społecznych.
Z drugiej strony „zwykli ludzie” mają teraz również możliwość pielęgnowania publiczności i sławy na scenie mediów społecznościowych poprzez optymalizację i kuratorowanie własnych postów i obrazów. Jak zauważyli Marwick i Boyd (2011), mamy teraz możliwość uczestniczenia w „praktykach mikrocelebrytów”, które mogą przemawiać do naszych ludzkich potrzeb, aby być widzianymi i docenianymi, ale z potencjalnie wysokimi kosztami dla zdrowia i dobrego samopoczucia. szczególnie dla kobiet. Gdy próbujemy ucieleśniać i naśladować nowe ideały piękna, stajemy się naszymi własnymi wypaczonymi lustrami; w rzeczywistości badania wykazały, że robienie i edytowanie selfie prowadzi do zwiększonego niepokoju, niezadowolenia i negatywnego nastroju wśród młodych kobiet (np. Tiggeman i in., 2020)
Poza dostarczaniem kaskady wizualnych przykładów tego, jak młode kobiety mogą i powinny wyglądać, media społecznościowe pozwalają nam określić, w jakim stopniu takie występy odnoszą sukces społeczny. Kiedy dziewczęta i kobiety obserwują innych na TikTok, którzy radośnie pokazują swoje rozwijające się pooperacyjne ciała, ciesząc się milionami polubień i pozytywnymi komentarzami, inwazyjna chirurgia plastyczna może wydawać się jeszcze bardziej pożądana i opłacalna. Co ciekawe, chociaż wiele filmów przedstawia również młode dziewczyny i kobiety wyglądające na posiniaczone i niewygodne, ostatecznym ujęciem jest często uśmiechnięty, tańczący, zadowolony klient.
Krajobraz mediów społecznościowych może zatem jednocześnie wypaczyć nasze postrzeganie tego, ilu naszych rówieśników zapisuje się na chirurgię plastyczną i nasze postrzeganie bezproblemowych wyników. Kiedy to zsumujesz, gwałtownie rosnąca popularność procedur takich jak BBL zaczyna nabierać intuicyjnego, choć zniechęcającego, sensu.
Wszystko to jest jeszcze bardziej niepokojące, gdy weźmiemy pod uwagę młode kobiety, które przedstawiają istniejące słabości. Badania zazwyczaj pokazują, że osoby z istniejącym lękiem o aprobatę lub wizerunek ciała (które mogły ewoluować wcześnie, zgodnie z normami kulturowymi dotyczącymi płci i wyglądu) również są najbardziej skłonne do konsumpcji, porównywania się z nimi i są pod wpływem wyidealizowane obrazy multimedialne. Może to uruchomić błędne koło: niespokojne kobiety mogą przewijać media społecznościowe, aby informować o własnych reżimach i standardach, co może następnie poszerzyć przepaść między ich rzeczywistym i idealnym ja i prowadzić do ekstremalnych praktyk i/lub poczucia demoralizacji, gdy próbują by zniwelować ten podział.
Rola rasy
Dodatkową uderzającą cechą „ruchu” BBL jest to, że w przeciwieństwie do innych ideałów urody, które charakteryzują się europejsko-amerykańskim wyglądem z naciskiem na ogólną szczupłość, BBL celebruje/przywłaszcza typ ciała, który jest bardziej powszechny wśród Latynoskich i czarnych kobiet. Niektórzy przypisują potentatowi telewizji reality Kim Kardashian i jej siostrom zmianę głównego nurtu wizerunku ciała w kierunku bardziej zmysłowej sylwetki.
Ta złożona historia spóźnionej gloryfikacji i utowarowienia historycznie marginalizowanego typu ciała sama w sobie zasługuje na ciągłą i ważną rozmowę. Jak podkreśliła Areva Martin, podczas panelu na temat modyfikacji ciała zostałam zaproszona do przyłączenia się (zobacz referencje, aby uzyskać więcej informacji): „Ponieważ media głównego nurtu zaczęły uwzględniać standardy piękna, które od dawna wyznawane są przez czarne i latynoskie kobiety… nadal idealizowano Białe kobiety, które dostosowały się do tych standardów i pozwoliły im czerpać zyski z czarnych i latynoskich kobiet, których ciała wcześniej krytykował ten sam przemysł”.
Zwiększona pamięć podręczna związana z bardziej krzywym ideałem może jednak wydawać się zwycięstwem kulturowym, a pod pewnymi względami może być – bycie w centrum uwagi mediów zarówno nadaje, jak i odzwierciedla status, jakkolwiek tymczasowo. Jednak „szczupła, gruba” stylizacja ciała, jak to niektórzy nazywają, przedstawia również nowy standard piękna, który dla wielu kobiet jest trudny do osiągnięcia naturalnymi, zdrowymi sposobami.
Co więcej, kolorowe kobiety mogą być zmuszone kierować się nie tylko ideałami urody związanymi z wagą i kształtem, ale także ideałami kojarzonymi z ideałami białych Amerykanów. Niedawno Wilfred i Lundgren (2021) opracowali „skalę obrazu podwójnej świadomości ciała”, aby uchwycić negocjacje czarnych kobiet dotyczące ideałów ciała zarówno białych, jak i czarnych, które obejmowały takie elementy, jak „Unikałam wychodzenia na zewnątrz, ponieważ nie miałam rozszerzeń ani wplatać się”, „Czuję presję ze strony społeczeństwa, aby mieć jasną skórę”, oprócz innych problemów związanych z ciałem. Wyższe wyniki w tych pozycjach były związane z objawami zaburzeń odżywiania.
Czy istnieje droga naprzód?
Zwłaszcza dla kobiet Black i Brown, których ciała były historycznie traktowane, naprzemiennie i niehumanitarnie, jako bezpłciowe lub hiperseksualne, w zależności od stereotypu chwili, przejęcie kontroli nad własnym ciałem i jego estetyczną zbywalnością może być postrzegane jako nic innego jak rewolucja. Rzeczywiście, we wspomnianej dyskusji panelowej dr Rokeshia Ashley, badaczka rasy i wizerunku ciała, skrytykowała „deficytowe ramy” modyfikacji ciała, które, jak zauważyła, można uznać za „inwestycję” w siebie i szansę na zbudowanie biznesu. , jeśli zostanie to zrobione we właściwy sposób.
Ale gdzie przebiega granica między zdrową samoakceptacją a niezdrowym przestrzeganiem oczekiwań innych? Stok może być śliski i niektórzy z nas mają lepszą przyczepność niż inni. Aktorka, egzotyczna tancerka i artystka na rurze Coy Malone, która również dołączyła do panelu, mówiła o presji, pod jaką ona i jej rówieśnicy są (od siebie nawzajem, męskiej publiczności i menedżerów), aby ucieleśnić idealną sylwetkę, własne zasady modyfikacji ciała oraz wyzwanie, aby nie stać się „produktem” [her] środowisko.”
Jak więc zwiększyć możliwości, dzięki którym wszystkie kobiety mogą być doceniane za to, kim są? Obejmując piękno we wszystkich formach to jedno podejście (np. kampania „Prawdziwe piękno” Dove). Jednak takie kampanie skupiają się na pięknie per se.
Wzrastają również ruchy pozytywności ciała; jednak tekstowe „zastrzeżenia” dotyczące sztuczności obrazów w mediach społecznościowych nie zawsze wydają się zmniejszać ich wpływ na późniejsze obawy widzów dotyczące ciała (np. „Nie prawdziwe życie – nie zapłaciłem za ten strój, zrobiłem niezliczoną ilość zdjęć, próbując gorąco szukać na Instagramie”, Fardouly & Holland, 2018). Wydaje się, że wyraziste wizualizacje, jak to zwykle bywa w innych kontekstach, przebijają sensowne słowa. Jednym z godnych uwagi wyjątków od tych ustaleń wydaje się być użycie znaczników współczucia dla siebie (np. „bądź dla siebie łagodny”, Slater i in., 2017).
Co by było, gdybyśmy spróbowali zmniejszyć nieustanny nacisk na kobiece piękno w naszej kulturze? Aby, jak pisze Tolentino, „złagodzić sytuację, sprawić, by piękno było mniej ważne”. (Chociaż chwała dla tych, którzy próbowali wyobrazić sobie tę radykalną propozycję, jak zrobiła to Megan Nolan w swoim artykule w New York Times z kwietnia 2019 r.: „Dlaczego wszyscy musimy być piękni?”). Kiedy zadałem to pytanie, dr Ashley odpowiedziała, że choć bardzo chciałaby uwierzyć, że jest to realistyczny cel, bodźce finansowe ze wszystkich stron za uczestnictwo w kulturze piękna sprawiają, że wydaje się to niemożliwym do spełnienia marzeniem. I oczywiście istnieją prymitywnie pozytywne założenia, które przypisujemy pięknym ludziom (i zwierzętom i krajobrazom!), niedawno podsumowane na tej stronie przez dr Joshuę Rottmana.
Tak więc, jeśli założymy, że demontaż kultury piękna z zewnątrz jest perspektywą nieco nierealistyczną (czyżby tak? Moje pieniądze są przeznaczone na następne pokolenie młodych kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych i osób transpłciowych, które na nowo definiują sposób myślenia o płci, seksualności i piękna, jak mówimy), inną strategią może być zwiększenie stopnia, w jakim dziewczęta i kobiety uczą się doceniać siebie w sposób, który nie ma nic wspólnego z wyglądem fizycznym ani nawet z mediami społecznościowymi.
Oznacza to kontynuację walki ze strukturalnym rasizmem i seksizmem, które zmniejszają szanse młodych dziewcząt i kobiet na doświadczanie własnej sprawczości i autentyczne angażowanie się z innymi. Oznacza to dalsze zwracanie uwagi na młodych ludzi, takich jak Greta Thunberg i Amanda Gorman, za ich niezwykłą wytrwałość, talent i ambicję.
Możemy również skoncentrować się na telefonowaniu. Wykazano, że rytuały medytacji uważności i współczucia dla siebie, a także ćwiczenia wdzięczności i uznania ponownie skupiają naszą uwagę na istotnych i pozytywnych emocjach, relacjach i zachowaniach. Podobnie jak w przypadku wielu innych krytycznych problemów, które krążą wokół nas w dzisiejszych czasach, warto spróbować.